Nowy sezon czai się tuż za winklem! Pola powoli otwierają bramy a nienajgorsza pogoda pozwala na pierwsze treningi bez kalesonów i zimowych rękawiczek. Hurra :)
Pytanie na dziś – o czym będziesz myśleć podczas pierwszych wizyt na polu? Na czym się będziesz koncentrować? Co będziesz robić? Może będziesz:
- próbować sobie przypomnieć wszystkie techniczne wskazówki od trenerów i znajomych z całego zeszłego roku?
- kombinować z techniką?
- wprowadzać w życie 27 tipów znalezionych w zimę na YouTubie?
- oczekiwać, że drugi koszyk piłek w sezonie to najwyższy czas, żeby grać życiowe strzały 5 iron? A później się frustrować, że nie wychodzą i co 5 piłek zmieniać koncepcje?
Jeśli to brzmi choć po części znajomo, spieszę z ratunkiem! A mianowicie z listą 10 ćwiczeń, które się doskonale nadają na pierwsze golfowe treningi w sezonie.
W zasadzie to te ćwiczenia przydadzą się każdemu, kto:
- nie wie co robić na początku sezonu
- nie chce wracać do zeszłorocznej formy przez 3 miesiące
- chce spróbować czegoś nowego podczas treningu
Bez zbędnego gadania, oto 10 pomysłów, które możesz wykorzystać na pierwszych wiosennych treningach. W luźnej kolejności (mniej więcej od ćwiczeń możliwych do wykonania podczas najzimniejszych dni):
Zanim zaczniemy: pamiętaj, żeby na pierwszych treningach nie przeholować. Wybicie 200 piłek z rzędu nie dość, że niewiele Ci da, to jeszcze może Cię zupełnie pozbawić golfa na dobrych parę tygodni!
1. Poćwicz technikę puttowania na domowym dywanie
W najgorszym razie możesz też to zrobić na panelach. Ustaw 2 tee na szerokość puttera i kolejne 2 tee kawałek dalej, na szerokość piłki.
Czy potrafisz regularnie uderzyć piłkę spomiędzy szerszej bramki przez węższą bramkę bez niszczenia misternej kołkowej budowli?
Jeśli tak, to Twoja technika puttowania jest git, uderzasz piłkę równo środkiem puttera (co się bardzo przyda na greenie, gdy trzeba będzie precyzyjnie kontrolować siłę uderzenia), a piłka leci tam, gdzie celujesz.
Jeśli nie – rób to ćwiczenie regularnie. Zapisuj na kartce, który kołek upada. Może cały czas zbijasz jeden konkretny? Jak myślisz, jak będziesz się czuć z putterem za miesiąc, jak porobisz to ćwiczenie 5 minut dziennie, codziennie?
Zakładam tutaj, że masz w domu ultrapłaską podłogę. Jeśli widzisz, że piłka sama skręca po uderzeniu, to przestaw wąską bramkę tak, żeby łapała wszystkie piłki uderzone na wprost.
Jeśli masz dywan i chcesz sobie utrudnić zadanie – postaw płaską monetę za wąską bramką i spróbuj piłki zatrzymać równo na tej monecie (dodatkowe ćwiczenie kontroli prędkości w sztucznych dywanowych warunkach).
Choć poniższy film dzieje się na greenie, na końcu pokazuję też stację domową:
2. Pobaw się zamachem
Idź na range i porób dziwne rzeczy. Pouderzaj jedną ręką, ze złączonymi stopami, celując w zupełnie innym kierunku niż zamierzony, graj potężne hooki, spróbuj specjalnie uderzyć topa, wal z całej siły, poudawaj śmieszne zamachy zawodowców czy znajomych (dobrze wiesz czyj zamach pierwszy przychodzi Ci do głowy ;). Po prostu pobaw się swingiem.
Może to brzmieć dziwnie, ale po takim treningu będzie Ci dużo łatwiej grać zwykłe strzały. Skoro potrafisz dobrze dziabnąć robiąc pętlę nad głową i krok w tył po uderzeniu, to normalny strzał będzie prosty jak drut.
A nawet jeśli mi nie wierzysz i miałoby to Tobie zupełnie nic nie dać… to niech to po prostu będzie dobra zabawa! W sam raz na pierwsze wizyty na range’u. Skoro i tak raczej nie będziesz grać idealnych strzałów, to czemu się dobrze nie pobawić.
Film na mniej więcej ten temat nagrany w dalekim Tokio (konnichiwa!). Trzypiętrowy range ma swój urok. Ciepłe, wilgotne ręczniczki do rąk na koniec zimowego treningu również. #dobreczasy
3. Złap lewego kija
Minusem golfa jest jego jednostronność. Jest to niestety potencjalnie dość kontuzjogenne. Tenisiści mają forehand i backhand, a Ty, kiedy ostatnio wykonywałaś zamachy kijem „na drugą mańkę”?
Zaraz, zaraz, nigdy? To czas najwyższy!
Początek sezonu na to ćwiczenie jest o tyle dobry, że siłą rzeczy dużo łatwiej jest się przeciążyć po zimowej przerwie, niż w lato.
Poćwicz koordynację, wyrównaj mięśniowe nierówności, a przy okazji poczuj się jak początkujący i zdaj sobie sprawę, jak daleko już zaszłaś.
4. Znajdź zamach, który sprawia Ci radość
„Jezus, Wojciech, kolejne dzikie ćwiczenie!”
2017, Każda Czytelniczka i Czytelnik Bloga
Okej, okej, to ćwiczenie jest nieco dziwne… Jedno z wielu w moim repertuarze!
Pytanie – lubisz swój zamach? Znaczy, czy samo wykonywanie swingu sprawia Ci radość? Nieważne, gdzie i jak poleci piłka?
Jeśli tak – super! Jesteś w elitarnym gronie szczęśliwców, którzy w golfa na pewno będą grać przez całe życie. Możesz śmiało przeskoczyć do następnego ćwiczenia.
Jeśli nie – spróbuj znaleźć taki zamach. Może lata treningu sprawiły, że straciłaś „swój” swing. Może nigdy takiego nie miałaś?
Wyobraź sobie jak pięknie wyglądałby ten sezon, gdyby każdy strzał, nieważne z jakim wynikiem, sprawiał Ci radość. Samo machanie kijem wokół ciała. Myślisz, że gdyby tak było, to spinałabyś się podczas uderzania? Denerwowała? Czy raczej Twój zamach byłby luźny, swobodny i majestatyczny?
Nie jest to łatwe zadanie, ale spróbuj – będąc na range’u (albo na ogrodzie), złap kija i zastanów się jak wyglądałby zamach, który mógłby sprawić Ci radość. Nie uderzaj piłki, po prostu pomachaj kijem. Machaj na różne sposoby (patrz ćwiczenie 2), eksperymentuj. Nie analizuj tego ruchu – zaufaj swojej intuicji. Idź „w kierunku” radości.
Możesz spróbować machać w zwolnionym tempie.
Możesz zacząć od pozycji końcowej. Jaki finisz byłby przyjemny i radosny?
Możesz zacząć od chipa na 1 metr.
Możesz zacząć od uchwytu.
To ćwiczenie na całe życie! Ale jeśli czujesz, że powoli, powoli, znajdujesz fajny swing, spróbuj uderzyć piłkę. Zacznij od bardzo krótkich strzałów. Postaraj się nie mieć oczekiwań co do rezultatów. Możesz nawet zapisywać, jaki był dany zamach po uderzeniu (od 1 do 10 w Skali Radości™ ).
Docelowo – spróbuj wykorzystać to uczucie, żeby znaleźć zamach, który jest zarówno efektywny, jak i najzwyczajniej w świecie przyjemny. I miej radość z każdego strzału.
5. Sprawdź, czy uderzasz środkiem kija (3 ćwiczenia)
W końcu normalne ćwiczenie! No, prawie.
Powodem numer 1 przez który gramy słabe strzały jest zazwyczaj nieuderzanie środkiem lica w piłkę. Trafianie środkiem to umiejętność, która wymaga sporo wyczucia i koordynacji, więc często ją tracimy po zimowej przerwie.
Warto regularnie sprawdzać, gdzie uderzamy piłkę. Najłatwiej z użyciem zwykłego suchościeralnego markera.
Ćwiczenie 1 – użyj markera, żeby zobaczyć, gdzie odbijasz piłkę. Najlepiej uderz co najmniej 10 piłek, żeby móc zobaczyć, czy masz jakieś wyraźne tendencje. Piszę o tym dokładnie w darmowym króciutkim ebooku „Trzy Narzędzia”. Ściągnij jego fragment dotyczący użycia markera, wraz z kolejnymi dwoma ćwiczeniami (na budowę świadomości i budowę umiejętności) TUTAJ (Trzy Narzędzia cz. 1).
Jeśli chcesz zobaczyć czym są pozostałe dwa narzędzia niezbędne każdemu golfiście, pełen ebook możesz ściągnąć tutaj.
6. Złam schemat, żeby grać prosto
Załóżmy, że trafiasz już w porządku, piłki lecą ładnie i daleko, ale cały czas w prawo! Kurza stopa! Cokolwiek nie robisz, jakkolwiek bardzo nie chcesz uderzyć prosto, one cały czas uciekają w jedną stronę! Niech to dunder świśnie!
Tu się nie będę rozpisywał. Spróbuj zagrać w LEWO! Ale nie trochę w lewo. Spróbuj zagrać na maxa w lewo. Jeśli Twój zły strzał to push (prosto w prawo), spróbuj zagrać potężnego pulla (prosto w lewo). Jeśli slice (skręca w prawo) to zagraj hooka (skręca w lewo). I tak dalej. Nie bój się zrobić tego z przesadą.
W praktyce nie jest to aż tak łatwe (np. warto chociaż trochę wiedzieć, skąd się bierze ten push czy slice), ale jeśli nie spróbujesz ekstremalnie złamać swojej tendencji to nie masz szans grać prosto.
7. Przypomnij sobie czystego chipa
W zasadzie to ćwiczenie mogłoby być dużo wcześniej na liście – na jego podstawie można zbudować solidny zamach na początku sezonu.
Jednak ma ono największy sens podczas grania z trawy w przeciwieństwie do poprzednich ćwiczeń, które można wykonać na range’u albo w domu. Jeśli chipping green na Twoim polu jest już otwarty, możesz od tego ćwiczenia zacząć.
Bardzo łatwe ćwiczenie – połóż monetę płasko na krótkiej trawie i spróbuj ją zachipować czysto na green.
Kolejny etap – połóż na tej samej monecie piłkę. Robiąc dokładnie to samo, czyli czysto uderzając monetę na green, zobaczysz, że siłą rzeczy piłka też poleci idealnie.
Ostatni poziom to położenie monety przed piłką, tj. między piłką a celem. Parę centymetrów wystarczy. Jeśli regularnie czysto uderzasz i piłkę, i monetę, to czysty kontakt masz z głowy.
Jeśli nie, to jest to rewelacyjne ćwiczenie, żeby sobie przypomnieć jak się czysto uderza.
8. Ćwicz z trawy
Wiosna = większa szansa, że będzie można na range’u odbijać z trawy, a nie tylko z mat.
I trzeba to wykorzystać!
Jak mówi staropolskie przysłowie – maty są fajne, bo są łatwe i fajne. Szkoda tylko, że nie przekładają się zbytnio na wyniki na polu. #mataoszukuje
Jeśli się zastanawiasz, czemu bywa tak, że z maty wychodzi, a na polu jest różnie, oto dlaczego:
9. Potrenuj CAŁY arsenał uderzeń
Było parę normalniejszych ćwiczeń, to i czas na coś niestandardowego. Choć to ćwiczenie powinno być standardem.
Nawet, gdy już się pobawisz różnymi zamachami (ćwiczenie 2), czy pouderzasz w różne strony (ćwiczenie 6), nie oznacza to, że później powinnaś odbijać piłkę za piłką tym samym kijem w tym samym kierunku.
Spróbuj regularnie trenować wszystkie uderzenia – przez cały sezon.
Mówiąc wszystkie, mam na myśli wszystkie.
Przykładowo, kiedy ostatnio ćwiczyłaś uderzenia spod drzewa? :)
Albo jak często ćwiczysz niskiego fade’a? Tiger Woods regularnie wykonuje trening 9 trajektorii (no dobra, może nie jest to najlepsza reklama w tym momencie… ale wykonywał je również za swoich najlepszych czasów):
Szukaj też trudniejszych pozycji na range’u i na polu:
10. Umów się na lekcję
Co prawda nie jest to ćwiczenie, ale nie mogę o tym nie napisać.
Porozmawiaj ze swoim trenerem. Albo znajdź trenera, z którym się dobrze dogadujesz.
Choć na głębokie zmiany techniczne może być już za późno (zima to na to najlepszy moment), trener pomoże Ci rozpisać trening, zastanowić się nad czym się skoncentrować, dopasować ćwiczenia do Twoich umiejętności, priorytetów oraz mocnych i słabych stron Twojej gry.
Trener upewni się, że wykonując powyższe ćwiczenia (zwłaszcza te „dzikie”), nie robisz sobie krzywdy. Żeby przykładowo szukając radosnego zamachu nie wykonywać ruchów, które mogą prowadzić do kontuzji.
Pod czyimś czujnym okiem dużo łatwiej efektywnie trenować. Nie bez powodu praktycznie wszyscy sportowcy, łącznie z czołowymi golfistami, współpracują z trenerami.
To by było na tyle. Około 10 ćwiczeń (mniej lub bardziej konkretnych), które mogą się przydać na początku sezonu. Ale nie tylko! Warto do nich regularnie wracać.
Znasz jakieś inne efektywne ćwiczenia na początek sezonu? Albo spróbowałaś moich ćwiczeń i myślisz, że jedno jest bez sensu a inne rewelacyjne? Skomentuj na dole strony! Podyskutujmy!
Na koniec mam prośbę. Jeśli uważasz, że te ćwiczenia mogą się komuś przydać, udostępnij je na Facebooku, prześlij go współgraczom mejlem czy Tweetnij do znajomych. Wszystkie potrzebne guziki i linki są dostępne pod artykułem. Dzięki!
Jeśli chcesz otrzymywać nowe posty i filmy prosto na mejla – dołącz do biuletynu.
P.S. Język polski wymusza na mnie użycie żeńskiej albo męskiej formy czasowników – tradycyjnie golf jest niestety wystarczająco nieprzyjazny Paniom, żebym jeszcze do pieca dokładał artykułami napisanymi z myślą o mężczyznach. Więc ten i wszystkie przyszłe materiały na stronie będę dedykował Golfistkom. Żebyście czuły się swobodnie w sporcie zdominowanym przez panów. I żeby kiedyś było Was więcej niż nas :)
Tomasz napisał
Na prawdę ćwiczenia godne polecenia brawo panie Wojtku?
Wojciech Waśniewski napisał
Dziękuję! Mam nadzieję, że się przydadzą :)
Piotr napisał
Czytamy, ogladamy i cwiczymy. Super cwiczenia – dzieki!